W 2017 roku Apple w końcu dołączyło do grona producentów wspierających ładowanie w standardzie Qi. Zrobili to tak samo jak cała reszta. Nie lepiej. Nawet gorzej, bo ładowarki, które chcą zaprezentować mają kosztować nawet 999 zł... Podobno są tacy, którzy sądzą, że te ładowarki są nawet ładne.
ALE ZARAZ ZARAZ, JAKIE AIRPOWER?
Od poprzedniej konferencji mobilnej Apple minął już rok. A tymczasem słuch o AirPower zaginął. Wzmianki o ładowarce zniknęły nawet ze stron Apple, tzn. zostały tylko w kilku nielicznych miejscach. Wzmianka pojawia się też instrukcji od Apple Watch Series 4, co sugeruje, że może tak do końca Apple nie porzuciło jeszcze prac nad tym rozwiązaniem.
TYMCZASEM...
Tymczasem zwykłą ładowarkę indukcyjną można kupić już za 20 zł na przykład na Allegro. Działa tak samo, ale co należy jej przyznać, ładna nie jest. Zresztą żadna z takich ładowarek nie jest ładna. Jest to kolejny element, który będzie się kurzył na szafce. Będzie zajmował dużą jej część i (uwaga!) będzie z niego wystawał długi przewód... W sieci pojawił się pomysł, żeby zbudować własną ładowarkę, na bazie części z takiej za 20 zł i wbudować ją w drewnianą płytę, która na szafce będzie wyglądała dużo lepiej...
https://www.youtube.com/watch?v=Tns1856uZLY Na Indiegogo są nawet projekty koszmarnie drogich drewnianych stacji ładowania:
https://www.youtube.com/watch?v=VflWQV3V3-g Tu jednak przewód cały czas jest i przeszkadza. Ktoś pomyślał, że można ją nawet wbudować w szafkę:
https://www.youtube.com/watch?v=1YDG1OOb5TQ Trochę bardziej estetycznie, ale wymaga zniszczenia blatu. Można oczywiście iść do IKEA i kupić lampkę z ładowarką indukcyjną. IKEA z okazji premiery ładowanych tak telefonów Apple zrobiła nawet specjalną kampanię:
Można też zamówić stolik z ładowarką montowaną pod blatem, jednak tutaj oferta mebli nie jest szeroka.
https://www.youtube.com/watch?v=VflWQV3V3-g Jednak są ludzie, którzy a) mają już umeblowane mieszkanie i nie chcą wstawiać do niego nowych mebli, ani wymieniać istniejących, b) nie potrzebują nowych lampek nocnych, c) mają ograniczoną ilość miejsca na blatach i wystarczające poczucie estetyki, aby umieścić tam stację ładowania indukcyjnego. Dlatego ktoś wpadł na świetny pomysł! Wykorzystam frezarkę przemysłową i wyfrezuję tak blat w swojej szafce nocnej, aby zamontować pod nim niewidoczną ładowarkę indukcyjną. Niestety frezarki przemysłowej nie posiadam... całe szczęście można to też zrobić za pomocą dłuta...
https://www.youtube.com/watch?v=Tdw4BtEkmjQ Postanowiłem sprawdzić, czy łatwo da się to zrobić posiadając najtańszą ładowarkę indukcyjną (<20 zł na Allegro) zwykłą wkrętarkę i trochę cierpliwości.
Ładowarka ma średnicę około 7 cm. Najpierw trzeba sprawdzić jak wysoko nad ogniwem możemy umieścić telefon, aby ładowanie przebiegało prawidłowo (mi wyszło około 7 mm). Oczywiście wklejać będziemy samo ogniwo (oszczędność milimetrów miejsca, co przy ręcznym wierceniu wkrętarką ma znaczenie ze względu na jej silne moce destrukcyjne.
Pod szafką wykonujemy nawierty na głębokość około 13 mm tak, aby po wklejeniu ogniwa, jego odległość od telefonu leżącego na wierzchu była równa tej, którą wydedukowaliśmy w kroku wcześniejszym.
Gdy dziura już gotowa, zaczynamy osadzanie ładowarki
Przyda się tu trochę kleju. Miejsce montażu ładowarki można oznaczyć w jakiś ciekawy sposób. W tym przypadku wykorzystałem gumkę odklejoną z oryginalnej ładowarki. Oznaczenie przydaje się, aby trafić w ładowarkę telefonem.
Sam rezultat zaś jest iście magiczny, jak to w Apple bywa. Telefon leży na szafce i się ładuje.
Całkowity koszt:
- Ładowarka indukcyjna: 18 zł
- Klej na gorąco: 0.50 gr klej + pistolet do kleju (kilkanaście zł w markecie budowlanym)
- Wkrętarka i wiertło do drewna, ale może być również młotek i dłuto
- 2 godziny cierpliwości
Oszczędność w stosunku do ładowarki AirPower: Ponad 900 zł. Estetyka ładowarki: niemal niezauważalnie wkomponowana w istniejący wystrój wnętrza. Stanowczo polecam taką zabawę.